Maja Sablewska postanowiła opowiedzieć o swoich wątpliwościach dotyczących wyznaczonej jej roli w jury X Factor. W rozmowie z Przekrojem opowiada, jak na plan serialu przyjechała prawa ręka Simona Cowella i zaczęła opisywać Kubie, Czesławowi i Mai, kim mają być, by przypodobać się widzom. Sablewskiej przypadła rola Cheryl Cole.
Odpowiedziałam, że chyba jednak to nie zagra, bo ja ani nie śpiewam, ani nie tańczę jak Cole, jestem menedżerką i mam zupełnie inne podejście, bardziej biznesowe - dzieli się wątpliwościami Maja.
Wysłanniczka Cowella uspokoiła ją przekonując, że... są podobne z wyglądu.
Teraz czuję, że wszyscy na planie chcieliby, żebym weszła w rolę "tej miłej", a ja czuję, że nie dam rady - żali się Maja.
Czas pokaże, czy wypadnie w jury lepiej niż jej była "najlepsza przyjaciółka" Doda. Jak myślicie, jak gorąco życzy jej teraz niepowodzenia?