Od czasu pamiętnej sesji Ani Muchy w Playboyu, która podobno wzbudziła tak gorące emocje wśród Włochów, którzy mieli możliwość zapoznać się z przedrukiem we włoskiej edycji, że aż zaproponowali jej udział w filmie erotycznym, minęło juz wystarczająco dużo czasu, by aktorka znów zaczęła odczuwać potrzebę zrzucenia ubrania.
Jak niejednokrotnie wspominała, lubi pokazywać swoje ciało, szczególnie od czasu diety i trenigów do Tańca z gwiazdami. Na niedawnym czacie internetowym Dzień Dobry TVN kokietowała internautów obietnicą kolejnej rozbieranej sesji.
Marcin Meller właśnie zaprosił mnie na kawę - wyznała. Jednak na postawione wprost pytanie, czy planuje znowu się rozebrać, odpowiedziała: Wtedy, kiedy będę miała ochotę.
Proponujemy zrobić sesję nago, w jej słynnym futerku. Tak w imię walki ze sztucznymi futrami: Mucha: "NIE CHODŹCIE W SZTUCZNYCH FUTRACH! To jakieś gówno!"