Jak twierdzą w rozmowie z Faktem pracownicy ekipy X Factor, debiutująca w roli jurorki Maja Sablewska kompletnie nie radzi sobie z tremą. Operatorzy kamery dostali polecenie nie pokazywania jej rąk, które przez cały czas nagrania drżą nerwowo. Decydując się na udział w takim programie w polskiej telewizji Maja liczyła chyba na swoje obeznanie z show biznesem, które powinno ułatwić jej debiut przed kamerą.
Okazało się niestety, że trochę się przeliczyła. Spora w tym zasługa jej byłej podopiecznej, Edyty Górniak, która wyrzuciła ją z pracy tuż przed pierwszym nagraniem. To na pewno pogłębiło stres. Na razie producenci show starają się iść Mai na rękę. Przeorganizowali ustawienie kamer tak, by ukryć objawy jej zdenerwowania. Ale presja rośnie. Wkrótce zaczną się przecież występy na żywo.
Z drugiej strony, Kubie Wojewódzkiemu, niby obytemu z kamerami, cały czas trzęsą się ręce w jego programie, na co zwracało uwagę paru jego gości. Myślicie, że w X Factor ma podobny problem?