Nie cichną echa wczorajszej awantury między Marylą Rodowicz, a Zbigniewem Hołdysem, który 40 lat temu był członkiem jej zespołu. Zobacz, jak się poniżają! Okazało się, że argumenty Hołdysa, wypominające Maryli podeszły wiek i słabą pamięć wywołały oburzenie wielu osób.
_**Starzejacy się mężczyźni tak po prostu mają**_ - diagnozuje Beata Tyszkiewicz na łąmach Super Expressu. Szukają potwierdzenia swojego wieku gdzie indziej.
Głos postanowila zabrać także znana z wysokiej klasy Iwona Węgrowska: Co to za dżentelmen wypomina kobiecie wiek?! Mężczyźnie, który tak robi brakuje klasy - oświadczyła oburzona. Tylko niech się do niej nie porównuje, bo Marylka jest świetną ceniona i ciężko pracującą do dziś artystką, a on?
Zdaniem świetnie pamiętającego tamte czasy Andrzeja Rybińskiego z popularnego w latach 70-tych zespołu Andrzej i Eliza, Zbigniew Hołdys musiał wówczas nadużywac alkoholu, bo tak robili wszyscy.
Alkohol był, jest i będzie w różnych zespołach i w różnych ilosciach. A co można było robić w takim Zwiazku Radzieckim po koncercie? - pyta retorycznie w tabloidzie. Gdy jechało się na 2-3-miesięcy kontrakt? Wódka była w cenie wody mineralnej, to się piło.
Rybiński zapewne wie, co mówi, gdyż przed laty przeżył trasę w towarzystwie Hołdysa.
Po tych słowach z jakiegoś powodu wywołany do tablicy poczuł się Piotr Kupicha i postanowił zapewnić czytelników tabloidu oraz swoją żonę, że... zarówno on jak i jego koledzy z zespołu Feel podczas tras koncertowych prowadzą się wzorowo.
Może 30 lat temu tak było, ze artyści byli ciagle na bani. Teraz na pewno tak nie jest - przekonuje. A Marylkę jako artystkę uwielbiam i niewyobrażalne jest dla mnie wytykanie jej wieku.
Cóż, Hołdys pokazał, że jest prawdziwym gentlemanem. Warto to zapamiętać. Podobnie jak tę głośną wypowiedź: Hołdys o Kaczyńskim: "Ponury CH*J! Parszywy posraniec!"