Stabilność emocjonalna nigdy nie była jej mocną stroną. Edyta Górniak ponoć już dzień po zwolnieniu Mai Sablewskiej pożałowała swojej decyzji. Miała podjąć ją pod wpływem emocji, kiedy dowiedziała się, że jej menedżerka, mimo ostrzeżeń, zdecydowała się jednak zasiąść w jury pierwszej polskiej edycji X Factor. Edzia bez wątpienia uniosła się dumą, zrobiła to jednak w dość niefortunnym momencie - nastąpiła wyczekiwana premiera jej nowego singla, zwiastującego jeszcze bardziej wyczekiwaną płytę. Pozbywanie się agentki w takim momencie nie było rozsądne.
Zresztą, wygląda na to, że sama Górniak zdaje sobie z tego sprawę. Jej medialne wypowiedzi na temat Sablewskiej są bardzo wyważone, żeby nie powiedzieć: pochlebne. W rozmowie z radiem RMF FM wyznała nawet, że za Majką... tęskni.
Mam firmę i pracowników, którzy będą mi pomagać - wyznała Edzia. Ja ciągle jestem bardzo przywiązana do Mai. Mam kłopot, żeby pogodzić się z tą zmianą. Tak po ludzku...
Jak myślicie, czy jest jeszcze szansa na piękne, telewizyjne pojednanie? Scena X Factor, gdzie wiosną pojawi się Górniak, będzie do tego idealnym miejscem. Przyznajcie, że byłoby to dokładnie w jej stylu.
Inna sprawa, że po zapozowaniu do słodkiego zdjęcia znajomość nie będzie raczej kontynuowana.