Jak donoszą włoskie media, Robert Kubica, jadący Skodą Fabią S2000 w rajdzie Ronde di Andora, miał poważny wypadek. Został przewieziony śmigłowcem do szpitala. Jak podała agencja ANSA, ma zmiażdżoną dłoń i grozi mu amputacja...
Nie ma zgodności co do tego, kiedy nastąpił wypadek - agencje informacyjne podają, że było to jeszcze przed wjechaniem na tor, na jego początku lub na szóstym kilometrze trasy. Kubica uderzył swoim bolidem w mur kościoła. Jego pilotowi, Jakubowi Greberowi nic się nie stało. Jednak aby wyciągnąć kierowcę z auta, konieczne było cięcie karoserii. Jak podają świadkowie, Kubica był przytomny.
Na 14. zostało zapowiedziane ogłoszenie szczegółów na temat stanu jego zdrowia. Będziemy Was informować na bieżąco.