Nadal nie wiadomo czy lekarzom ze szpitala w Tescico udało się uratować zmiażdżoną dłoń Roberta Kubicy. Skomplikowana operacja trwa już od kilku godzin. W poczekalni przed salą zabiegową czeka Jakub Gerber, który w wypadku podczas rajdu Ronde di Andora nie doznał żadnych poważniejszych obrażeń. W rozmowie z włoską telewizją pilot Kubicy opowiedział, jak dokładnie doszło do wypadku:
Pokonaliśmy cztery kilometry pierwszego odcinka specjalnego. Ja patrzyłem na notatki i nie zauważyłem momentu, w którym samochodem zarzuciło. Dopiero w chwili uderzenia zobaczyłem, że Robert trzymał się za rękę i po chwili stracił przytomność – cytuje wypowiedz Gerbera TVN24.
Prowadzony przez Kubicę samochód uderzył w barierę przy prędkości ponad 100 kilometrów na godzinę. Według lekarzy, a także analizującego całą sytuację rajdowego mistrza Leszka Kuzaja, gdyby nie czołowe zdarzenie to zarówno Kubica, jak i jego pilot "wyszli by z wypadku z siniakami".
Lekarze starają się przywrócić funkcjonowanie prawej dłoni Roberta Kubicy – TVN24 cytuje oświadczenie menedżera Kubicy, które ten złożył po trzech godzinach operacji. _**Robert ma bardzo silny organizm i da radę.**_
Oto zdjęcia znoszonego z toru nieprzytomnego Roberta. Mamy nadzieję, że na kolejnych, jakie Wam pokażemy, będzie już uśmiechnięty.