Natasza Urbańska dość szybko zmieniła zdanie na temat występów w reklamach. Jeszcze niedawno kontrakt z producentem lodów Koral uratował jej dach nad głową. Dosłownie. Żona Janusza Józefowicza wystąpiła w niej w kwietniu zeszłego roku.
Ta propozycja przyszła w dobrym momencie - mówi tygodnikowi Świat i Ludzie znajomy aktorki. I choć w pierwszej chwili wahała się, bo miała sporo innych zajęć i nie chciała się rozpraszać, to jednak ostatecznie zgodziła się. Dzięki temu jej konto zasiliła kwota 250 tysięcy złotych.
Pieniądze natychmiast pochłonął remont zrujnowanego dworku w Jajkowicach, który Urbańska i Józefowicz kupili w latach tłustych, kiedy obydwoje mieli "gwiazdorskie kontrakty" w telewizji publicznej. Dzięki lodom Koral nie ciekło im zimą na głowę. Jednak kiedy niedawno firma zaproponowała Nataszy przedłużenie kontraktu, spotkała się z jej zdecydowaną odmową. Nie pomogła obietnica podwyższenia stawki. Urbańska bowiem w międzyczasie uwierzyła, że stoi u progu wielkiej aktorskiej kariery, którą przepowiedział jej reżyser Bitwy Warszawskiej, Jerzy Hoffman.
To, że jest piękna kobietą, wspaniale tańczy i śpiewa - to wszystko oczywiste - stwierdził. Ale do tego okazała się fantastyczną aktorką, niesłychanie wrażliwą, do tego profesjonalistką dużej, dużej klasy, której wróżę prawdziwie wielką karierę.
Ta diagnoza sprawiła ponoć, że Natasza na nowo uwierzyła w siebie. W rezultacie Koral pocieszył się, zatrudniając na jej miejsce Joannę Krupę, a Urbańska ... postanowiła dalej rozmieniać się na drobne w programach rozrywkowych. Tym razem zostanie trenerką grupy uczestników z Warszawy w nowym show Dwójki _**Bitwa na głosy**_. Ciekawy wybór jak dla kogoś, komu marzą się wielkie role.
Porównajmy reklamy z udziałem Ubrańskiej i Krupy. Która bardziej Was zachęca do spożycia?