Polska to nie jedyny kraj na świecie, w którym w tym roku zadebiutuje format The X Factor. Już jesienią w Stanach Zjednocznych w telewizji FOX ruszy tamtejsza wersja programu. Głową składu sędziowskiego zostanie Simon Cowell.
Menadżer i właściciel wytwórni płytowej Syco zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę. Zrezygnował z udziału w amerykańskim Idolu i brytyjskim The X Factor, żeby przez te kilka miesięcy przygotować start jednego z największych show w historii. Wygląda na to, że amerykańska wersja telewizyjnego hitu przebije wszystkie poprzednie.
Wczoraj ogłoszono, że zwycięzca show dostanie w nagrodę kontrakt płytowy o wartości 5 milionów dolarów! Do tej pory wartości takich umów były o wiele mniejsze. Brytyjczycy, na przykład, mogli liczyć "jedynie" na milion funtów. Zmniejszono również pułap wiekowy dla osób, które chcą wziąć w castingach. Przed profesjonalnym jury swoje umiejętności będą mogli zaprezentować już dzieci, które skończyły 12 rok życia.
Tymczasem Polska nadal nie przystosowała się do światowych standardów. Zwycięzca pierwszej edycji musi mieć przynajmniej 16 lat i może liczyć na wygraną w wysokości 100 tysięcy złotych, czyli jakieś… 35 tysięcy dolarów.