Promocja Och Karol 2 została przyćmiona przez kolejną "aferę futrzaną", znacznie bardziej interesującą niż sam film. Anna Mucha na jego premierze w centrum handlowym Złote Tarasy, postanowiła zaprezentować się w swoim najnowszym stroju. Przed fotoreporterami przechadzała się w grubym, naturalnym futrze. Kilka dni wcześniej, na promocji obrazu w Krakowie, również okrywała się futerkiem.
Mucha spotkała się z ostrą krytyką z wielu stron. Na kolejny plan zeszły również kreacje, w których się zaprezentowała. Te nie uszły jednak uwadze Joannie Horodyńskiej i Karolinie Malinowskiej. Zamiast atakować ją za futra, krytykują ją za sukienki...
Anna Mucha jak zwykle musiała pochwalić się dekoltem. Sukienki są podtrzymywane za pomocą wydechów i wdechów – nabija się z niej Horodyńska w Party. Czerwona wdech, żeby nie zsunęła się znienacka, a czarna wydech, by przypadkiem nie pękła. Mam poczucie, że Ania opakowała się w jakąś folię tandety, włosy na doczepkę, makijaż doklejony.
Anna Mucha najpierw chce być aktorką z prawdziwego zdarzenia, później seksbombą w każdym show, a teraz diwą. Nie jestem fanką żadnej z tych stylizacji. Obie sukienki nie są złe, po prostu ona źle w nich wygląda – uważa Malinowska. Ania stała się dokładnie taką kobietą, z jakich zawsze szydziła. Anna Mucha jest bardzo ładną dziewczyną, kiedyś pokazywała, że ma także pazur - dziś widać tylko biust i tipsy.
Jak oceniacie, mają rację? Niestety, wydaje się, że tej celebrytce czas rzeczywiście nie służy.