Pisaliśmy wczoraj, że Dorota Gardias wdała się publiczną awanturę z jednym z paparazzi, który zrobił jej zdjęcia na ulicach Warszawy. Ponoć w szarpaninę z fotoreporterem wdał się mężczyzna, który towarzyszył pogodynce w czasie zajścia. Fotograf twierdzi, że zabrał mu on aparat i ukradł kartę pamięci. Fotoreporter zablokował więc taksówkę, którą podróżowała Gardias i zażądał zwrócenia zabranego przedmiotu. Gdy obrażona gwiazda nie wysiadła z samochodu, wezwano policję.
Obie strony sporu trafiły później na komendę. Prezenterka i paparazzi złożyli obszerne wyjaśnienia. Gardias twierdzi, że fotoreporter omal jej nie zabił. Ten zapewnia, że jedynie próbował odzyskać swoją własność.
Co ciekawe, Gardias zadzwoniła po swoich kolegów z telewizji. Ci w kilka minut przyjechali na miejsce zdarzenia i sfilmowali fotoreporterów, którzy fotografowali Gardias. Mamy się spodziewać reportażu w Uwadze TVN? Już słyszymy, jak Ryszard Cebula zapowiada ten pełen grozy materiał :)