Wczoraj na Pudelku mogliście obejrzeć zdjęcia z ulicznego starcia między Dorotą Gardias i jej znajomym a pewnym paparazzi. Skończyło się pościgiem i zatrzymaniem auta na środku ulicy. Zobacz: Gardias walczy z paparazzi! (ZDJĘCIA!)
Zażartowaliśmy, że wezwani przez Dorotę znajomi z TVN z kamerą, których widać na zdjęciach, kręcą od razu interwencję do programu Uwaga. I rzeczywiście - właśnie tak się stało. Emisja odcinka już dziś.
W jego zapowiedzi pogodynka przekonuje, że została zmuszona przez fotoreportera do ostrej reakcji. Co ciekawe, Gardias przyznaje, że "doszło do incydentu", "poniosły ich emocje" i "dali się podejść". To oznacza chyba, że prawdą jest, że ukradli fotografowi kartę z aparatu. Możemy być w każdym razie pewni, że montaż i dramatyczna muzyka będą stały po stronie pogodynki :)
Jechałam autem ze znajomym i zaczął się pościg. Człowiek zaczął zajeżdżać nam drogę. Zaczął się zbliżać na niebezpieczną odległość do mojego auta. Zauważyłam, że ma aparat, że robi mi zdjęcia. Miał ciekawy temat – jechałam z facetem – wspomina Dorota. "Może to jest facet Gardias. Będę miał materiał. Będzie fajnie". Dlatego zachowywał się tak agresywnie. Niestety doszło do takiego incydentu. Daliśmy się podejść, poniosły nas emocje, nerwy. Czuliśmy się zagrożeni. Stało się.
To niemal sceny jak z teledysku Madonny, które inspirowane były tragiczną śmiercią księżnej Diany. Zobacz: Madonna: "Drowned World/Substitute for Love" (WIDEO) Miejmy nadzieję, że w warszawski pościg był jednak mniej dramatyczny.
Nie pochwalamy czegoś takiego. Ściganie się po ulicach? Zabieranie kart fotografom? Awantury, interwencje? Ludzie, spokojnie, to nie L.A.