Gerard Lopez, głowny główny udziałowiec Lotus Renault, jest kolejną osobą, która odwiedziła Roberta Kubicę w szpitalu. W rozmowie z dziennikarzami próbuje być pełen nadziei, chociaż przyznaje, że istnieje możliwość, iż sportowiec nigdy nie będzie mógł już wrócić do wyścigów. W najbliższym czasie jego miejsce ma zastąpić młody kierowca...
Mieliśmy samochód i kierowcę, o którym wiemy, że może zawalczyć o mistrzostwo. I nagle w weekend dowiadujemy się, że ten nasz kierowca nie będzie mógł wsiąść do samochodu. Może przez kilka miesięcy, może przez cały sezon – mówi Gerard.
Jak powiedział Lopez, wszyscy są szczęśliwi, że Polak powraca do zdrowia, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nadal nie wiadomo jednak, jak ten poważny wypadek odbije się na jego możliwości powrotu do sportu. Team Kubicy zakłada wersję, w której ten na zawsze będzie musiał zrezygnować z Formuły 1.
Musimy także myśleć o możliwości, że nie powróci więcej do wyścigów - przynaje Gerard Lopez.
Miejmy nadzieję, że ten czarny scenariusz się nie spełni.