Ciężko zgadnąć, czy jest to własna decyzja Ani Wiśniewskiej. Szczególnie, że jeszcze niedawno tłumaczyła, że nie zrezygnuje z nazwiska Michała "ze względu na dzieci". Ale, jak wiadomo, Weronika Marczuk oraz jej były mąż Cezary Pazura, czyniąc nazwisko przedmiotem tabloidowej wymiany argumentów, ustanowili w tej dziedzinie nowe standardy.
Wiśniewski nie ukrywał, że zależy mu na odebraniu Ani nazwiska (zobacz: Michał chce, żeby Ania zmieniła nazwisko!), ale według polskiego prawa decyzja w tej sprawie należy do żony. Nie wiadomo, jak się w tej sprawie dogadali, ale mimo że rozwód nie został jeszcze orzeczony, Ania dba o to, by wszyscy zwracali się do niej używając jej panieńskiego nazwiska Świątczak. Umawiając się na wywiad zmiesięcznikiem Pani wyraźnie to sobie zastrzegła.
Jednak jak donosi tygodnik Rewia, znajomi Świątczak sądzą, że w dokumentach zachowa nazwisko Wiśniewska. To chyba rozsądne posunięcie. Na nazwisku męża, jak się niedawno okazało, można ponoć całkiem nieźle zarobić... Przypomnijmy: Pazura ZAPŁACIŁ JEJ, ŻEBY ZMIENIŁA NAZWISKO?!