Zygmunt Chajzer ma poważne problemy. Podobnie jak była już faworytka Polsatu, Kasia Cichopek. Oboje firmowali swoimi twarzami skompromitowane konkursy SMS-owe, o których zrobiło się głośno po ujawnieniu treści skandalicznych wiadomości wysyłanych do ludzi, którzy naiwnie zaufali sztucznym uśmiechom tych dwóch osób.
Jeżeli widzowie wyciągną z tej afery jakieś wnioski, to pierwszy z pewnością będzie taki: najrozsądniej będzie nigdy nie ufać niczemu, co mówi z ekranu ta piękna para. A już z pewnością niczego nigdzie nie wysyłać, ani nie kupować. Wręcz przeciwnie: zachować czujność.
Zygmunt "Człowieku weź się ogarnij" Chajzer nie poczuwa się oczywiście do odpowiedzialności. Zapytany przez Przekrój, czy nie czuje się winny... poucza łatwowiernych ludzi, którzy nieostrożnie uwierzyli w jego własne słowa! Oto definicja bezczelności:
Codziennie ktoś w tej loterii wygrywa - broni się Chajzer. W samej reklamie nie ma więc fałszywej informacji. A na treść SMS-ów nie mam więc żadnego wpływu. Uczestnicy loterii powinni czytać regulamin.
Do jakiej reklamy zatrudnilibyście po tej wypowiedzi Chajzera? Czekamy na propozycje.