Rozdanie nagród Grammy znajduje się na samym szczycie rankingu branżowych imprez, na których gwiazdy chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Bardziej prestiżowe jest chyba tylko rozdanie Oscarów. Grammy to cała wielka machina - imprez poprzedzających galę, towarzyszących jej czy tzw. after party, firmowanych przez wiele znanych i prestiżowych marek. Na każdej z nich trzeba oczywiście zaprezentować się inaczej. Podczas inauguracji, organizowanej przez dom mody Gucci, największą uwagę przyciągnęła kreacja Rihanny oraz prześwitujące przez materiał piersi Miley Cyrus.
Podczas właściwej części ceremonii, po czerwonym dywanie przechadzały się m.in. RiRi w ciekawej, odsłaniającej wiele białej sukience, zjawiskowa Nicole Kidman z mężem, Willow Smith w towarzystwie rodziców i brata, Katy Perry w sukni z imponującym trenem, a także Kim Kardashian, Kelly Osbourne czy Eva Longoria. Fotoreporterzy nie omieszkali zauważyć nie zapiętego rozporka wielkiego przegranego imprezy, Justina Biebera.
Efektowne wejście miała Lady GaGa, którą dosłownie wniesiono w wielkiej kapsule, z której wyszła dopiero na scenie. Piosenkarka wykonała swój najnowszy singiel, _**Born this way**_. Zaskoczyła wszystkich nową, długą blond peruką. Jednak za najlepszy uznano występ Cee-lo Greena, który w towarzystwie Gwyneth Partlow zaśpiewał swój hit, _**Fuck you**_, w ocenzurowanej wersji... Swój duet wykonali również Eminem i Rihanna, a także Justin Bieber i Jaden Smith. Ciekawostką jest, że podczas 53. rozdania Grammy swój debiut sceniczny miał... 67-letni Mick Jagger, który zaśpiewał na tej imprezie po raz pierwszy.
Jak podobają Wam się tegoroczne kreacje gwiazd? Nas urzekła piękna jak zawsze Eva i nieoszpecona botoksem Nicole. Jacy są Wasi faworyci?