Robbie Williams napisał na swojej stronie internetowej, że randkowanie w Hollywood jest "cholernie głupie". Brytyjski piosenkarz, na łamach swojej strony, wygłosił wściekłą tyradę, w której stwierdził, że "zasady" randkowania w USA to bzudry i wyżył się na tejmniczej kobiecie o imieniu Tina.
Jest kilka zasad w randkach, których ludzie się tutaj, w Hollywood, trzymają - napisał Robbie. Wszystkie są cholernie głupie. Możesz zadzwonić dopiero następnego dnia. A potem się nie możecie się spotkać jeszcze przynajmniej przez dwa dni. To wszystko bzdury. Jeśli którakolwiek z tych zasad zostałaby użyta na mnie, odpowiedziałbym na to nie odzywając się do tej osoby już nigdy.
Później Williams stwierdził, że już w ogóle nie wierzy w miłość, a także zaczął pisać o jakiejś Tinie, która zwodziła go długo, a w końcu powiedziała mu, że tak w zasadzie to ma chłopaka:
Kompletnie zawiodłaś moje zaufanie byciem przebiegłą cipą!
Wiem, że gdyby moja dziewczyna poszła z innym mężczyzną na kolację i spędziła z nim noc oglądając film, byłby wściekły. Jestem naprawdę wkurzony! Myślę tylko o tym!!!! A minęło już tyle tygodni.
Kiedy wychodziłam z tamtej zapoconej restauracji, widziałem jej podniecone spojrzenie. Tak jakby myslała sobie: "On ma mój numer, może zadzowni. O, ci wszyscy paparazzi wokół jego samochodu. Jest pożądany - muszę go mieć." Zapewniam - gdyby miała fiuta, to pewnie by jej stał.
Być może problem Robbiego z Ameryką polega na tym, że nie jest tam specjalnie rozpoznawany. Musi więc włożyć trochę więcej wysiłku niż zwykle, aby pójść z kimś do łóżka. Jak widać, rodzi to u niego spore frustracje i wybuchy agresji.