Mimo, że Taniec z gwiazdami zakończył się kilka miesięcy temu, Edytę Górniak i Jana Klimenta nadal łączy zażyła przyjaźń. Byli z partnerzy z parkietu są cały czas w kontakcie i zwierzają się sobie ze swoich problemów.
On jest dla niej motorem napędowym - mówi tygodnikowi Rewia znajoma piosenkarki. Jego energia pomaga Edycie w tych trudnych dla niej chwilach.
Rzeczywiście, Edyta wydaje się być w tej chwili w trudnej sytuacji. Zwolniła menedżerkę w środku promocji nowego singla. Na dodatek prace nad nową, od miesięcy zapowiadana płytą, nie wydają się posuwać do przodu. Pomimo braku nowego materiału, udało jej się w końcu zatrudnić firmę, która zorganizuje jej trasę koncertową. Brakuje jej jednak reprezentanta od kontaktów z mediami, a w tym Sablewska była bardzo dobra. Dziś używa tych umiejętności do promocji samej siebie, przyznajcie, że dość skutecznej. W tej sytuacji Górniak szuka oparcia w Janku. Zdaje sobie sprawę, że jego cierpliwość może wykorzystywać bezgranicznie.
On jest Edytę niewiarygodnie zachwycony. Kiedy o niej opowiada, widać, że nie jest mu obojętna - mówi tabloidowi znajomy tancerza. Kiedy Edyta uznała, że jej oficjalny partner, Piotr Schramm, niewystarczająco ją wspiera po rozstaniu z Sablewską, postanowiła poskarżyć się Klimentowi:
Była zawiedziona. Było jej przykro - mówi jej współpracownica. Rozżalona zadzwoniła do Janka.