To zrozumiałe, skoro amerykańskie otoczenie tak szybko sprawiło, że poczuła się Sophią Loren... Herbuś wyjechała do Los Angeles na warsztaty aktorskie swojego idola, Bernarda Hillera. Jak donosi Fakt, powołując się na znajomych Edyty, stara się być jedną z jego napilniejszych uczennic. Przy okazji szlifuje angielski. I chociaż szkolenie z aktorstwa dobiega już końca, tancerka nie planuje na razie powrotu do Polski.
Z tego, co mówią jej znajomi, wynika, że Herbuś jest zainteresowana dalszą nauką. Ma ambitne postanowienie ukończenia jeszcze... dwóch innych szkół aktorskich.
Myślicie, że te zabiegi sprawią, że spełni się jej marzenie i zostanie prawdziwą aktorką? A może zawsze będziemy już pamiętać ją jako uroczą i bezpośrednią tancerkę z krążących po sieci filmików?