Prawie trzy lata temu Maciej Zientarski wraz z Jarosławem Zabiegą, dziennikarzem motoryzacyjnym Super Expressu, ulegli ciężkiemu wypadkowi na jednej z warszawskich ulic. Zabiega zginął na miejscu, a Zientarski przez długie miesiące nie mógł powrócić do zdrowia. Dopiero w lipcu zeszłego roku zezwolono na jego przesłuchanie. Poskutkowało to tym, że zaledwie dwa miesiące później postawiono mu zarzuty. Przypomnijmy, że dziennikarz twierdził, iż wypadku nie pamięta. Zobacz: Zientarski usłyszał zarzuty! GROZI MU 8 LAT WIĘZIENIA!
W ostatnim odcinku programu Między kuchnią a salonem gośćmi byli jego ojciec, Włodzimierz oraz siostra Joanna. W rozmowie z Dorotą Deląg przyznali, że jego stan psychiczny nie jest najlepszy.
Nie będzie się czuł już nigdy tak jak wcześniej. Uszkodzenia neurologiczne są na tyle potężne, że jest spowolniony w ruchach. Sprawność fizyczna nie nastąpi zbyt szybko. Dziś żyje we własnym świecie - opisywała Zientarska.
Zientarski podkreślał, że jego syn jest innym człowiekiem, który codziennie powtarza, że "ma dość tego świata".
Maciek stracił wszystko: dom, żonę, dzieci, samochody, pracę, karierę... wszystko. Nie ma w zasadzie nic.
Niestety, trzeba przyznać, że jego była już żona nie potraktowała go zbyt przyjemnie (zobacz: Żona do Zientarskiego: "JESTEŚ KUKŁĄ!"). Choć sprawa nie jest wcale prosta. Jej wersja wydarzeń rzuca bardzo złe światło na rodzinę Zientarskich.