Maja Sablewska zapewnia w Fakcie, że przemyślała wszystko i zdecydowała, że nie będzie już więcej zaprzyjaźniała się ze swoimi podpiecznymi. Czyli to koniec z opieką nad dziećmi i bieganiem po tampony do drogerii...Zobacz: Do czego Doda potrzebuje menedżerów?
Po rozstaniu z Edytą postanowiłam zmienić warunki współpracy z artystami - wyznaje w tablodzie. Zarówno przyszłymi jak i teraźniejszymi. Wyznaczyłam dokładne granice współpracy. Artyści, gdy trafią pod skrzydła mojej firmy, znajdą profesjonalny management, a nie opiekuna czy przyjaciela.
Jak wspominała niedawno znajoma Górniak, piosenkarka oczekiwała od swojej menedżerki podejmowania zarówno decyzji zawodowych jak i wyboru lakieru do paznokci.
Maja najwyraźniej wyciągnęła wnioski ze swoich niedawnych porażek i postanowiła nie wkraczać już tak daleko w osobiste relacje. Myślicie, że taka deklaracja pomoże jej znaleźć jakąś kolejną klientkę?