Po zawodowym rozstaniu Edyty Górniak i Mai Sablewskiej wiele osób zastanawiało się, jak piosenkarka poradzi sobie bez menedżerki. Jak się okazało, Edzia pozbierała się całkiem sprawnie: zatrudniła już nowych ludzi i przygotowuje się do wydania nowej płyty. Wraca też na okładki. Trafiła na marcową okładkę Sukcesu.
W rozmowie z miesięcznikiem, której fragmenty prezentujemy Wam już teraz, gwiazda dość pokrętnie przyznaje, że jest szczęśliwa i zakochana w swoim prawniku, Piotrze Schrammie:
- Tęsknisz za prawdziwą miłością?
- Nie. Nie tęsknię.
- Bo już jej zaznałaś albo zaznajesz...
- Dzisiaj mam tyle miłości, ile potrzebuję. Zresztą tęsknota jest bolesnym uczuciem i nie pozwalam sobie na nią wobec kogokolwiek lub czegokolwiek. Tęsknota mnie zatrzymuje.
- Jesteś teraz zakochana?
- Porównuję zakochanie do wiosny. Tak, czuję wiosnę.
Nie obyło się także bez pytań o zwolnienie Sablewskiej. Górniak odpowiedziała dość spokojnie i dyplomatycznie, w zasadzie nie dodając nic nowego do oświadczenia, które nam przesłała. (Zobacz: *Z ostatniej chwili: GÓRNIAK ZWOLNIŁA MAJĘ!)
*
- Tak, zrezygnowałam z dalszej współpracy. Maja podjęła rolę, która nie jest spójna z rolą menedżera. Nasze marzenia i cele zbyt mocno się rozbiegły. Mogę pracować jedynie z ludźmi, którzy wyznają te same pasje i są w pełni świadomi odpowiedzialności, jaką im powierzam, zapraszając do współpracy. Idę pełną parą. Jeśli ktoś dotrzymuje mi kroku, to super. Jeśli nie, trudno. Współpracę z Mają zaliczam do bardzo radosnych etapów mojego życia.
Zainteresował nas fragment dotyczący... filmu o Górniak, który ma podobno powstać:
- Temat filmu o tobie jest wciąż aktualny?
- Tak, chciałabym, żeby taki film kiedyś powstał.
- Komedia? Melodramat? Sensacja?
- Obyczajowo-nieobyczajowy. Dużo komedii i trochę sensacji, żadnego science fiction.
Jak myślicie, kto mógłby wcielić się w rolę Edyty? No i kto zagrałby wszystkich znanych mężczyzn, którzy przewinęli się przez jej życie... Może oni sami?