Umieszczanie logo znanych firm i najnowszych produktów powoli staje się normą także w branży muzycznej. Coraz częściej w teledyskach największych gwiazd można zobaczyć markowe produkty, które na kilka sekund pojawiają się na ekranie. Wystarczy sobie przypomnieć telefon komórkowy w nowym teledysku Dody. Najnowszym i chyba najbardziej bolesnym przykładem product placementu jest teledysk Britney Spears do singla Hold It Against Me.
W klipie możemy zobaczyć reklamy perfum z kolekcji Britney, telewizorów, internetowego serwisu randkowego oraz kosmetyków do makijażu. Jak wyliczyli amerykańscy dziennikarze, Spears zarobiła na tym 500 tysięcy dolarów. Oczywiście część zysków poszła na opłacenie samej produkcji teledysku.
Trzeba to robić ze stylem i subtelnie, a nie coś tak oczywistego, jak niektórzy. Trzeba się wysilić i wpleść to w fabułę. Niektórzy artyści mają to gdzieś i to widać - napisała na swoim blogu Katy Perry tuż po premierze teledysku Britney.
Niezadowolony również z tego faktu jest reżyser klipu, Jonas Akerlund. Na swojej oficjalnej stronie zamieścił wersję teledysku bez niepotrzebnych reklam. A Wy ile potraficie produktów wychwycić w oficjalnym klipie?