Jak było do przewidzenia, Kinga Rusin nie najlepiej zniosła decyzję dyrektora programowego TVN o zatrudnieniu Hanny Lis. Obecna żona byłego męża Kingi już w marcu poprowadzi program kulinarny w TVN Style. Zobacz: Hania poprowadzi... PROGRAM KULINARNY!
Im bliższy moment pojawienia się jej na korytarzach stacji, tym większy problem ma Kinga - z utrzymaniem nerwów na wodzy. Być może chodzi też o to, że od czasu wydania swojej książki traktowana jest coraz bardziej z przymrużeniem oka - staje się powoli gwiazdą pokroju Kasi Cichopek i Krzysia Ibisza.
Bardzo to przeżywa - mówi tygodnikowi Na żywo jeden ze współpracowników prezenterki. Czuje się zaniepokojona, że dyrektor programowy TVN-u, Edward Miszczak, który do tej pory bardzo liczył się z jej zdaniem, zdecydował się na zatrudnienie Hanki. Na dodatek Kinga dowiedziała się o nowej posadzie swojej eks-przyjaciółki z internetu, gdy była na warsztatach "You Can Dance" w Casablance.
Internet pozdrawia Kingę! :)
Wygląda na to, że Rusin przyjęła zatrudnienie Hani jako policzek. Jej niechęć do rywalki jest powszechnie znana. Skoro mimo to Edward Miszczak zdecydował się ją zatrudnić, trudno się dziwić, że Rusin traktuje to jako osobisty afront. Zresztą nie tylko do niego ma żal. Podpadła jej także Magda Gessler, wspólna znajoma Kingi i Hanki, która bardzo chwali talent kulinarny Lisicy. Zdaniem Kingi mogła się powstrzymać od entuzjastycznych wypowiedzi...
Ach te panie z telewizji... Wcielone dobro.