Wczorajsze rozdanie nagród _**Viva Comet**_ było świetną okazją do zaprezentowania się w ciekawych, przyciągających obiektywy aparatów stylizacjach. Widać, że i do nas dotarła moda na przygotowywanie kilku kreacji - na samą galę, na afterparty, a także na występ na scenie.
I tak, trudno było przeoczyć "elfie" uszy Dody, która zaprezentowała się i tak w dość spokojnym stroju: krótkiej żółtej spódniczce, złotym pasku i czarnej, skórzanej górze. Nam do gustu najbardziej przypadły jej eleganckie, cieliste szpilki. Na scenie wystąpiła w peruce z dziwaczną grzywką i niebieskimi końcówkami, a także w kusej, powycinanej po bokach srebrnej sukience i kabaretkach. Ten wieczór raczej nie można zaliczyć dla niej do modowo udanych...
Największa zwyciężczyni plebiscytu, Ewa Farna, też zaprezentowała dwie sukienki: jedną asymetryczną, w intensywniej czerwieni, oraz drugą, dość bezkształtną w kolorze zgniłej zieleni. Uwagę zwróciła również Marina w czarnej skórze, Paula (ta druga) w panterce i ze znaczną nadwagą, Candy Girl z sukience tradycyjnie kojarzącej się z Lady GaGą oraz Edyta Herbuś w geometrycznej, czarno-białej długiej sukni. Była też Natalia Lesz w wysokich, czarnych oficerkach na obcasie.
Kto wypadł Waszym zdaniem najlepiej? Nam trudno wytypować kogoś naprawdę wyjątkowego...