Walka polityczna w mediach się zaostrza. W niedzielę rano Mariusz Błaszczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości, gościł w programie Siódmy Dzień Tygodnia w Radiu Zet. Szef klubu PiS ostro starł się w nim z... prowadzącą audycję Moniką Olejnik. Powodem kłótni było pytanie o sobotnią konferencję Jarosława Kaczyńskiego, podczas której mówił on o naciskach na dziennikarzy i kontrolowaniu mediów. Po wymianie argumentów Błaszczyk dał Olejnik do zrozumienia, że "nie jest rzetelną, ani wiarygodną dziennikarką", a następnie wyszedł ze studia.
Chciałem się zwrócić do słuchaczy Radia Zet – powiedział na antenie Błaszczak. Od kilku tygodni ja jestem tu poddawany takiej presji, jest to stronnicze, agresywne i jest to kpiarskie. Nie może być tak, że prowadząca nie zdobywa się na obiektywizm, tylko mamy do czynienia z sytuacją taką, która powoduje brak szacunku wobec słuchaczy. To jest mój protest.
Posła PiS próbował zatrzymać poseł PO Andrzej Halicki. Natomiast Olejnik nie uspokajała gościa audycji, ale odpowiedziała:
Jeżeli się panu nie podoba, może pan nie przychodzić. Pan sam sprowokował tę awanturę, bo nie wydaje mi się, by jakieś moje pytanie było niestosowne.
Błaszczak nie zamierzał poprzestać tylko na demonstracyjnym opuszczeniu studia. Napisał skargę do przewodniczącej Rady Etyki Mediów Magdaleny Bajer i kierownictwa radia ZET.
W związku z nieetycznym i nieprofesjonalnym zachowaniem redaktor Moniki Olejnik w programie "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu ZET, które jest pogwałceniem zasad dziennikarskiego obiektywizmu, drastycznym naruszeniem Karty Etycznej Mediów zwracam się do Pani Przewodniczącej oraz Rady Etyki Mediów o zajęcie się tym przypadkiem – czytamy w piśmie. Pani Monika Olejnik nie zachowywała się wobec mnie jak obiektywna, prowadząca program dziennikarka, jak moderatorka, lecz była skrajnie stronnicza, napastliwa, nieobiektywna, utrudniała mi zabieranie głosu.
Uważacie, że Monika Olejnik traktuje rozmówców z PiS-u gorzej niż tych z innych partii?