Jak można się było spodziewać, najnowszy klip Lady Gagi do piosenki Born This Way wywołał skandal już pierwszego dnia emisji. Teledysk do utworu, który zdaniem artystki ma się stać nowym hymnem homoseksualistów, rozpoczyna się mitologiczną opowieścią o bogini o dwóch obliczach. Piosenkarka wciela się w dobrą oraz złą matkę, z których rodzi się cały świat. Oczywiście piosenkarka nie odpuściła sobie sekwencji samego porodu, który już został w Stanach okrzyknięty "obrazoburczą parodią macierzyństwa".
Teledysk jawnie nawiązuje do idolki Gagi, czyli Madonny – pod koniec klipu piosenkarka pojawia się z charakterystyczną szparą między zębami. Można się w nim dopatrzeć także akcentu nawiązującego do Michaela Jacksona – fragment, gdy tańczy w białych rękawiczkach. Dziwne stroje, doklejane rogi i jak zawsze oryginalne układy taneczne to nic nowego. Zaskakuje jednak fakt, że teledysk do tak pozytywnej i energetycznej piosenki jest niemal równie mroczny co klip do Alejandro. Gaga śpiewa z czaszką namalowaną na twarzy, a jej tancerze wiją się w ciemnościach. Czy tak sobie wyobrażaliście wideo do Born This Way? Oceńcie, czy robi na Was wrażenie: