Hanna Lis jest bezrobotna już od ponad dwóch lat. Ponoć wykorzystała ten czas nadzwyczaj produktywnie: więcej czasu poświęcała dzieciom, urządziła dom w Konstancinie, a przede wszystkim dużo gotowała. Aż dziw, że nie napisała jeszcze żadnej książki...
Niedawno pojawiła się informacja, że wielki medialny powrót Hani odbędzie się na antenie TVN Style, w której to stacji prowadzić miała autorski program kulinarny. Zobacz: Hania Lis poprowadzi... Program kulinarny! Wszystko wskazywało na to, że sprawa jest już przesądzona, a transfer Lisicy z programów informacyjnych do telewizyjnej kuchni stanie się faktem. Okazuje się jednak, że decyzja wcale nie została jeszcze podjęta. Hania nadal się waha.
Pracownicy TVN twierdzą, że nie jest prawdą, jakoby program był już nakręcony, a jego emisja była przewidziana na marzec - informuje dwutygodnik Show. W TVN mówi się, że jest pewna szansa, że zobaczymy Hannę Lis na ekranie jesienią. Umowa z dziennikarką nie została jeszcze jednak podpisana**.**
Czego więc się boi? Być może chodzi o reakcję środowiska dziennikarskiego, które na pewno kwestionowałoby kompetencje Hani po takim występie. Może widzi, kim stała się jej była przyjaciółka i uznała, że nie chce jednak iść tą drogą? Mówi się jednak, że mimo takich obiekcji Tomek wspiera swoją żonę w tym pomyśle. Niewykluczone jednak, że czeka po prostu na lepszą propozycję. Czego jak czego, ale ambicji, również finansowych, nigdy nie można jej było odmówić.