Jej walentynkowy występ w Kielcach miał być ukoronowaniem i zarazem oficjalnym zakończeniem 50-letniej pracy scenicznej. Piosenkarka ze łzami w oczach żegnała się w fanami, wydawałoby się, że na zawsze. Tymczasem, jak donosi Fakt, Villas tak się rozkręciła, że zamiast emerytury planuje... trasę koncertową.
Podobno artystkę gryzie sumienie, że podczas koncertu nie zaprezentowała pełni swoich możliwości wokalnych. Była bowiem jeszcze bardzo osłabiona po niedawno przebytej chorobie i nie miała siły na bisy. Kiedy tylko poczuła się lepiej, postanowiła to nadrobić.
Zamierzam jechać w trasę koncertową - potwierdza w rozmowie z tabloidem. Decyzję o tym, jakie miasta obejmie, podejmę za kilka dni.
Życzymy powodzenia. Mamy nadzieję, że dobrze to przemyślała.