Jeszcze wczoraj zastanawialiśmy się, czy któraś z gwiazd będzie miała odwagę skomentować nazistowską tyradę Johna Galliano. Dziś na swoim blogu jako pierwsza wypowiedziała się na ten temat Natalie Portman. Aktorka ma żydowskie korzenie i poczuła się osobiście urażona komentarzami pijanego projektanta, który deklarował, że "kocha Hitlera" i żałuje, że dziadkowie "odrażających Żydówek" nie zostali zagazowani w obozach. Zdobywczyni Oscara za rolę w Czarnym łabędziu zapowiedziała, że w przyszłości nie chce mieć już nic wspólnego z Galliano.
Jestem głęboko wstrząśnięta i oburzona nagraniem, na którym John Galliano wypowiada antysemickie komentarze. Z powodu niezbitego dowodu, jakim jest wideo, jako osoba, która jest dumna z bycia Żydówką, nigdy już nie będę współpracować z panem Galliano. Mam nadzieję, że te straszliwe komentarze przypomną nam, że nadal panują uprzedzenia, które niszczą wszystko, co piękne. Straszliwe poglądy Galliano unieważniają cały jego talent.
Natalie nie tylko zadeklarowała, że zrywa współpracę z Galliano. Odesłała też do siedziby domu mody Dior wszystkie suknie, buty i biżuterię, jakie zaprojektował jej miłośnik Hitlera i gazowania Żydów. Ciekawe, czy kolejne gwiazdy dołączą się do protestu Portman. Dla Diora musi to być olbrzymi problem. Pomyślcie tylko - okazało się właśnie, że ich kreacje zaprojektował nazistą.