Podobno nie odpowiada mu ten sposób lansu. Jak donosi Fakt, powołując się na osoby z otoczenia muzyka, Grzegorz Markowski nie chce być kojarzony z telewizją i wiązać się z żadną ze stacji. Uważa, że to najskuteczniejszy sposób, by stracić wolność artystyczną i wizerunek zbuntowanego rockmana. Często bezpowrotnie.
To zupełnie nie interesuje weterana polskich scen - pisze tabloid. Powtarza, że on nie musi się lansować. Grzegorz Markowski nie chciał być kolejną show-biznesową twarzą kojarzona ze szklanym ekranem, która całkowicie podlega konkretnej stacji telewizyjnej.
Ponoć wokalista zespołu Perfect odmówił Dwójce, która chciała go pozyskać do swojego nowego show Bitwa na głosy. Stacja kusiła go dużymi pieniędzmi. Markowski twierdzi jednak, że ma inne priorytety. Dorze wiedzić, że są jeszcze i tacy.