Doda zdecydowanie nie należy do ulubionych artystek działaczy organizacji katolickich. Od kiedy związała się z "księciem ciemności", Nergalem, tym bardziej jest na ich celowniku. Przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, Ryszard Nowak, wyjątkowo upodobał sobie procesowanie się z Rabczewską i Darskim. Przypomnijmy tylko ostatnią sprawę: Chcieli odwołać koncert "BLUŹNIERCZEJ DODY"
Teraz Dorota ma nowe problemy: Akcja Katolicka przy parafii św. Katarzyny w Nowej Rudzie chce zablokować jej planowany na czerwiec koncert w tym mieście. Jej członkowie argumentują, że podczas miejskiego święta nie powinien występować ktoś tak kontrowersyjny.
Uznaliśmy, że Dni Nowej Rudy jest to po prostu święto miasta i w związku z tym powinien to być zespół, który będzie godnie reprezentował świat artystyczny - mówi w rozmowie z TV Sudecką Teresa Bazała, wiceprezes Akcji. Uważamy, że powinien to być zespół, którego twórczość niesie ze sobą wartości, również dla mieszkańców miasta, dla młodych mieszkańców miasta. Nie możemy tego powiedzieć o występach pani Dody, które niosą antywartości. Naszym obowiązkiem jest stać na straży moralności, na straży promowania wartości, dobrych przykładów. Uważam, że Dom Kultury, czy Urząd Miasta, z racji swoich funkcji, powinien promować dobrą kulturę, na wysokim poziomie artystycznym, wartościowym i taka jest jego misja.
Wygląda jednak na to, że taki protest nie ma nawet najmniejszych szans powodzenia - miasto podpisało umowę na koncert już dawno, a wycofanie się z niej oznaczałoby konieczność zapłacenia kary.
Kontrakt został podpisany już w roku ubiegłym i kary finansowe związane z jego zerwaniem byłyby olbrzymie - Wojciech Kołodziej, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury. Zresztą, nie rozpatrujemy nawet kwestii odwołania. Jest to jak najbardziej topowa, dobra artystka polska.
Ciekawe, czy protestujący zapoznali się już z nowym, wołowym show Dody. I czy przypadnie im do gustu "ręka trupa"…