Z okazji 30. urodzin Edyty Herbuś w domu Mariusza Trelińskiego odbyło się urządzone przez niego przyjęcie. Jak donosi Fakt, powołując się na opinie gości, zadanie zrealizował z taką samą prezycją, z jaką reżyseruje przedstawienia teatralne. Herbuś była w świetnym nastroju, nadal pełna wrażeń po swoim niedawnym pobycie w Stanach Zjednoczonych. Byłyby to z pewnością jej wymarzone urodziny gdyby nie jeden drobiazg - wbrew oczekiwaniom gości i nadziejom samej jubilatki, zaręczynowy pierścionek niestety się nie pojawił.
A większość przybyłych właśnie takiego gestu spodziewała się po Trelińskim. W dodatku okrągła rocznica urodzin wydaje się idealnym momentem na tego typu decyzję - pisze tabloid. _**Szkoda, że Mariusz uważa inaczej.**_
Mariusz Treliński nigdy nie ukrywał swoich poglądów na temat małżeństwa. Przypomnijmy: "To kuriozalny wynalazek. Najlepszy jest układ partnerski z ciągłą walką i zabieganiem o siebie."
Edyta musi więc chyba dalej walczyć i zabiegać.