Niedawno Anna Mucha zwierzała się czytelniczkom Cosmopolitana, "dlaczego postanowiła zostać seks-bombą". To dość często powtarzający się u niej motyw, oczywiście od czasu, kiedy pozbyła się nadprogramowych kilogramów i przebranżowiła się z ostatecznie aktorki w celebrytkę. W najnowszym numerze Vivy, do którego zaprojektowano aż 10 okładek z "najbardziej wpływowymi Polkami" Mucha zwierza się, że nowe ciało jest sekretem jej zawodowego sukcesu.
_**Lubię budzić w mężczyznach pożądanie**_ - mówi skromnie. Moje ciało to moje narzędziem pracy, dzięki niemu odnoszę sukces. A jak świecę pupą, to na własną odpowiedzialność.
Wygląda więc na to, że póki co Ania nie wzięła specjalnie do siebie oczekiwań producentów serialu Prosto w serce. Przypomnijmy, że nie są oni zbyt zachwyceni jej wyzywającym stylem bycia: Mucha musi zmienić wizerunek