Jak niedawno pisaliśmy, Julia Pietrucha dostała rolę w zagranicznym horrorze erotycznym. Z jej słów można wywnioskować, że amerykańsko - węgierska produkcja Styria obfiituje w ostre sceny.
Generalnie nie za bardzo lubię horrory, bo są zazwyczaj głupie, albo nazbyt krwawe. Tu zainteresował mnie scenariusz - wyznaje w Fakcie serialowa Blondynka.
Potwierdza jednocześnie, że rola wymagała od niej zagrania sugestywnych erotycznych scen. I to w dodatku lesbijskich.
Owszem, występuję w scenie miłości z Eleanor Tomlinson. Uważam, że każda scena erotyczna musi mieć mocne uzasadnienie w scenariuszu - przekonuje. Aby w niej zagrać, aktorowi potrzebny jest psychiczny komfort.
Nadal nie wiadomo, jaka decyzję w sprawie filmu podejmą polscy dystrubutorzy, ale jego streszczenie brzmi coraz bardziej interesująco.