Jarosław Kuźniar wie, co powiedzieć, żeby zabolało. On, Kuba Wojewódzki i Dorota Wellman zrobili naprawdę wiele, by ośmieszyć Kingę Rusin i jej książkę wydrukowaną dużą czcionką. Najbardziej jej wizerunkowi zaszkodził właśnie on, porównując Rusin do Ricky Martina (zobacz: "Nic dziwnego, że Sławomir Mrożek musi wyjechać z kraju"). To zabolało Kingę najbardziej, bo przestała się już nawet kryć z tym, że Kuźniara nie znosi. Działa to zresztą na korzyść jego argumentacji.
W wywiadzie z nowym Party dziennikarz po raz kolejny wbija jej szpilę określając jej książkę mianem plotek z przyjaciółką:
- Śmiałeś się publicznie z Kingi Rusin i Krzysztofa Ibisza. Teraz ktoś może zakpić z ciebie.
- Nie śmiałem się z nich, tylko z tego, że postanowili napisać książki. To jest też moje wielkie marzenie, ale się za to nie zabieram, bo nie potrafię. Nie ma nic trudnego w tym, żeby zrobić wywiad rzekę z sobą samym albo namówić na plotki przyjaciółkę...
Dzięki takim wypowiedziom nikt nie ma raczej wątpliwości, że podobnie myślą wszyscy "koledzy" Kingi z telewizji. Nie trudno wyobrazić sobie żarty z niej na korytarzach. To właśnie najbardziej i najtrwalej szkodzi wizerunkowi Rusin, bo przykleja jej łatkę pani "goniącej w piętkę".
Kuźniar wyznaje też w wywiadzie, że dowiedział się o tym, że ma poprowadzić _**X Factor**_ z... portalu plotkarskiego (pozdrawiamy! :), a także wyznaje, że ożeni się ze swoją narzeczoną Magdą, gdy zmieni wkrótce mieszkanie na większe. Gratulujemy. Przyszłej żony i mieszkania. Miejmy tylko nadzieję, że dziewczyna nie dowie się o tym z Pudelka :)