Nagła decyzja Małgorzaty Kożuchowskiej o porzuceniu serialu, na planie którego spędziła 11 lat wywołała falę plotek. Najpopularniejszą jest oczywiście ta, że aktorka wreszcie planuje odkładane od dawna macierzyństwo. Zwłaszcza, że w oficjalnym oświadczeniu Małgosia wspomniała o czekających ją wyzwaniach "zawodowych i nie tylko".
Oczywiście, jak nakazują reguły show biznesu, wspomniała o wielkim żalu, jaki towarzyszy jej rozstaniu z tak wspaniałą ekipą. Jednak, jak donosi Fakt, współpraca na planie M jak miłość od dawna nie przypominała sielanki.
Jakis czas temu Kożuchowska wyrzuciła z planu fotosistę, czyli człowieka robiącego dokumentację na planie, bo... żuł gumę i Małgosia nie mogła się skoncentrować - wspomina w rozmowie z tabloidem jeden z pracowników ekipy. Ostatnio natomiast kazała zmienić buty operatorowi, bo.... nazbyt skrzypiały**.**
Dla wszystkich pracowników produkcji stało się jasne, że Kożuchowska jest już znudzona rolą Hanki Mostowiak i z coraz większą niechęcią przychodzi do pracy. Prezentowane przez nią fochy dość dobitnie świadczyły o tym, że straciła serce zarówno do roli jak i całej produkcji. Wprawdzie jej decyzja postawiła w trudnej sytuacji producentów i scenarzystów, którzy teraz głowią się nad jakims sensownym rozwiązaniem fabularnym, jednak większość ekipy odetchnęła z ulgą.