Jeszcze dzisiaj Mel Gibson stanie przed sądem w Los Angeles, gdzie będą ważyć się jego losy w sprawie o pobicie matki jego dziecka, Oksany Grigorievej. Jak dowiedzieli się amerykańscy dziennikarze, aktor w obawie przed pójściem do więzienia poszedł z prokuratorem na ugodę.
Jak twierdzą informatorzy, Gibson przyzna się do pobicia Oksany. Prokurator chciał, żeby aktor odpowiedział za uszkodzenie ciała, co w amerykańskim prawie jest karane o wiele surowiej. W zamian za przyznanie się do winy, Mel nie pójdzie do więzienia, a dostanie najpewniej wyrok w zawieszeniu i będzie musiał wziąć udział w serii spotkań terapeutycznych.
Adwokat Gibsona zapewnia, że jego klient idzie na ugodę tylko po to, by chronić swoje dzieci przed efektami przedłużającego się procesu. Nikt nie ma chyba żadnych wątpliwości, że chodzi mu jedynie o ratowanie twarzy. Jak myślicie, czy koniec z tego sporu sprawi, że widownia zapomni o tym, jaką krzywdę wyrządził aktor swojej ówczesnej partnerce? Przypomnijmy: