Informacja o ślubie i ciąży prezenterki TVN, Magdy Mołek, była dla wielu sporym zaskoczeniem. Tym bardziej, że panem młodym nie okazał się jej wieloletni partner, Remigiusz Kasztelnik, ale zupełnie inny mężczyzna - prawnik Maciej Taborowski. To zdaje się ten sam, z którym spędziła kilka upalnych dni w Sopocie w ubiegłym roku. Po wspólnym urlopie pozstała jej pamiątka w postaci dokumentacji zdjęciowej pocałunku w ramię.
Ówczesny oficjalny partner Mołek oświadczył wtedy, że nie wierzy w jej zdradę (przypomnijmy: Narzeczony Mołek nie wierzy w jej zdradę). Okazuje się, że niezupełnie słusznie. Ostatecznie plażowa znajomość skończyła się przecież ślubem. Utrzymanym w tajemnicy ze względu na Kasztelnika.
_**Magda nie chciała, by o ślubie dowiedział się jej były partner, Remigiusz**_ - mówi w rozmowie z tygodnikiem Na żywo znajomy prezenterki. Wie, że złamała mu serce wiążąc się z Maćkiem. Chciała mu oszczędzić dodatkowych przykrości, które mogłyby go spotkać, gdyby media rozpisywały się o ślubie.
To raczej niewiele zmieniło, bo o ślubie byłej dziewczyny Kasztelnik i tak dowiedział się z mediów. I na dokładkę o ciąży. Z tą różnicą, że dopiero po fakcie.