Edyta Górniak i Maja Sablewska od kilku tygodni milczą na temat zakończenia ich współpracy. Podejrzewaliśmy, że to podopieczna menedżerki przerwie to milczenie i się nie myliliśmy. W wywiadzie z RMF FM bardzo ostrożnie ważyła słowa, ale jednak oskarżyła swoją byłą przyjaciółkę o nielojalność. Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć nawet, że rozstały się w przyjaźni. Jednak Edyta podkreśla, że było kilka incydentów, które na zawsze przekreślają ich współpracę i przyjaźń.
Po decyzji o rozstaniu z Mają Sablewską przeczytałam wiele maili, które przyszło do mojej firmy. Spora część propozycji w nich zawartych, została przez Maję odrzucona, a w moim mniemaniu to były dobre propozycje – ocenia pracę swojej byłej agentki. Teraz staram się pewne projekty reanimować. Cieszę się, że mogę sama podejmować decyzje. Intuicja zawsze była dla mnie ważna, czasem jednak ją usypiałam i pozwalałam podejmować decyzje innym . To nie było dobre - mówi, po czym komentuje udział Sablewskiej w nowym show TVN: Byłam tylko zaskoczona decyzją. Podjęła ją w momencie, kiedy byłyśmy w połowie naszych planów. Ale każdy ma prawo żyć, jak chce. Tyle tylko, że nie mieści mi się to w wyobrażeniach na temat pracy menedżera. Dlatego podjęłam taką decyzję.
Zapytana o sławne oświadczenie, które w nocy dotarło do redakcji różnych mediów i komentarzu Sablewskkiej, w którym stwierdziła ona, że zakończeniu współpracy dowiedziała się z internetu, odpowiada:
Jeden jedyny raz zareagowałam, kiedy tuż po naszym rozstaniu Maja powiedziała, że o mojej decyzji dowiedziała się z mediów. Była to oczywiście nieprawda. Kiedy zapytałam, dlaczego tak powiedziała, bo przecież istnieją maile i SMS-y, których mogłam użyć jako dowód, odpowiedziała, że to pod wpływem ogromnych emocji.
Górniak zaznacza jednocześnie, że nie ma zamiaru już nigdy współpracować z Sablewską, gdyż ta była wobec niej nielojalna. Jest przekonana, że Maja... informowała tabloidy o jej prywatnych sprawach:
Po naszym rozstaniu do mediów zostały przemycone pewne informacje, o których wiedziałam tylko ja i Maja. A ja o tym nie mówiłam... To podważa moje zaufanie. A bez zaufania nie ma możliwości współpracy – mówi Edyta. Czas spędzony z Mają zawsze będę jednak mile wspominać. Maja jest osobą bardzo pozytywną. Przez 10 miesięcy zrobiłyśmy dużo fajnych rzeczy. Ale muszę zamknąć ten rozdział i iść dalej. Życzę jej jak najlepiej.
Jak myślicie, czy Edyta da sobie radę bez Sablewskiej? I czy znajdzie wreszcie kogoś, komu zaufa na dobre?