Will Smith jest jednym z największych gwiazdorów na świecie i nie ma zamiaru być traktowany inaczej. Dobrze o tym wiedzą jego współpracownicy, którzy na każdym kroku zapewniają mu największe luksusy. Dobrze wiedzieli, jak się zachować, podczas ostatniego kryzysu.
Córka aktora, Willow, towarzyszy na europejskiej trasie Justinowi Bieberowim. Oczywiście zakochany w jej talencie tata jeździ za nią. Promotor nie zapewnił mu jednak transportu. Między miastami przemieszcza się sam. Niedawno musiał się w krótkim czasie przetransportować z Dublina do Manchesteru, które dzieli nieco ponad 300 kilometrów. Okazało się, że jedyną możliwością jest polecenie tanią linią lotniczą, która… nie ma pierwszej klasy.
Menedżer gwiazdora natychmiast rozpoczął poszukiwania innego środka transportu. Jedyną luksusową opcją było… wynajęcie własnego odrzutowca. Will natychmiast na to przystał i lekką ręką wydał 10 tysięcy funtów. Szefowie linii lotniczych Aer Lingus byli bardzo niepocieszeni szczególnie, że załatwili mu przejście poza widokiem paparazzi na lotnisku w Manchesterze.
Dla ciekawostki, 300 km to odległość, jaka dzieli Warszawę i Kraków. Will musiałby się "przemęczyć" w klasie ekonomicznej jedynie 50 minut. Alicja Bachleda-Curuś jeszcze nie strzela takich fochów. Zobacz: Poleciała do Irlandii... tanimi liniami!