Angelina Jolie niegdyś silna, niezależna kobieta, teraz podobno obawia się, że jej kochanek Brad Pitt zostawi ją, podobnie jak kiedyś Jon Voight (którego możemy teraz oglądać na ekranach kin w roli Jana Pawła II) jej matkę.
Magazyn In Touch Weekly informuje, że im bliżej do terminu porodu, tym wieksze są lęki Angeliny. Czy to hormony? Być może. Ginekolog, dr Julius Piver, wyjaśnia, że takie lęki są typowe dla kobiet w trzecim trymestrze ciąży:
Kobieta może się zastanawiać, czy jej partner nadal będzie jej pożądać po porodzie, czy ich związek na płaszczyźnie seksualnej nadal będzie tak udany, jak poprzednio.
Angelinie może jednak chodzić o coś poważniejszego. W końcu Brad odszedł od Jennifer Aniston po kilku latach małżeństwa – dlaczego więc nie miałby zrobić tego samego Angelinie? Znajomy aktorki wyjaśnia:
Angelina nie może uwolnić się od myśli, że ich związek jest tak idealny, że nie ma szans na przetrwanie. To całkiem irracjonalne uczucie, bo Brad powtarza jej, że ona jest miłością jego życia i że zawsze będą razem. Angelina boi się jednak, że to szczęście musi się skończyć.
Co gorsza, ojciec Angeliny - Jon Voight opuścił matkę Angeliny, kiedy aktorka była małym dzieckiem – i przyjaciele aktorki obawiają się, że wskutek tego Angelina ma zaniżoną samoocenę:
Trudno jej uwierzyć, że Brad będzie szczery i lojalny. Wie, że jej wątpliwości to tortura dla Brada, ale nie może na to nic poradzić. Jej przyjaciele mają nadzieję, że przybycie dziecka zakończy jej udrękę i że Angelina utrzyma swóje szczęście przy sobie.
To nie brzmi jak typowe zachowanie Angeliny Jolie – ale lęki z dzieciństwa i buzujące hormony mogą zmienić każdego.