Kinga Rusin właścicielką białego Jaguara XF została pod koniec 2009 roku. Prezenterka relacjonowała wtedy tabloidom, że przetestowała pięć innych luksusowych aut, gdyż po wypadku w BMW X5 nie mogła zdecydować się na żaden konkretny model. Ostatecznie zareklamowała samochód uznanej brytyjskiej marki, za który zapłaciła (o ile oczywiście nie dostała go w rozliczeniu za taki PR) 250 tysięcy złotych.
Po prawie półtora roku użytkowania Kinga przestała o niego dbać. Nasz czytelnik spotkał ją, kiedy wsiadała do mocno przykurzonego auta, z adekwatnym do jego stanu napisem "BRUDAS". Dużym, umieszczonym na przednich drzwiach kierowcy. Nie wyglądało to zbyt prestiżowo.
Zawsze wydawało nam się to zabawne - kupowanie "lanserskiego" samochodu za kilkaset tysięcy i nie jeżdżenie na myjnię :)