To dlatego Małgosia odeszła z M jak miłość. Podobno czuła, że jeśli nie odejdzie sama, "królowa seriali" i tak podejmie decyzję fabularną, która okaże się tragiczna w skutkach dla granej przez nią postaci.
Wszystko zaczęło się, gdy Kożuchowska dostała rolę w nowym serialu Dwójki Rodzinka.pl. Jak donosi tygodnik Na żywo, Łepkowska należy do osób, które tego typu decyzje przyjmują jako trudną do wybaczenia "zdradę" i nielojalność. Ledwo scenarzystka ukoiła nerwy wzburzone przyjęciem przez Małgosię roli w serialu Nowa, a tu nastąpił kolejny afront. Łepkowska przyjęła to nienajlepiej.
Nie można być w poniedziałek i wtorek Hanką Mostowiak, a w środę panią Boską na tym samym kanale - grzmi w tabloidzie. _**To dla mnie błąd w sztuce i brak szacunku dla widza.**_
Kożuchowska dość szybko wyczuła nastroje i postanowiła działać póki jeszcze miała taką możliwość. Czuła, że jej dni w roli Hanki są już policzone - potwierdza osoba z ekipy.
W tej sytuacji Małgosia chciała przede wszystkim uratować twarz i nie czekać, aż podziękują jej za współpracę. To chyba dobra decyzja. Rzeczywiście w Dwójce jest jej ostatnio trochę za dużo. Ciekawe, czy ktoś w ogóle miał zamiar śledzić wszystkie wątki z jej udziałem.