Jennifer Lopez w przeciwieństwie do Mariah Carey czy Rihanny uniknęła opinii wymagającej i kapryśnej gwiazdy. Tak było do niedawna. Najnowsze doniesienia opisane przez magazyn Star ukazują piosenkarkę w wyjątkowo negatywnym świetle. Podczas pobytu w luksusowym hotelu Lopez zafundowała obsłudze prawdziwy koszmar.
Po pięciu minutach od momentu jej przyjazdu zaczął się prawdziwy horror – relacjonuje jedna z pokojówek. Jej asystent zażądał dwóch łóżeczek dziecięcych. Natychmiast posłano osobę z obsługi hotelu, żeby kupiła dwa luksusowe łóżka dla jej bliźniąt. Po kilku minutach znowu wezwała obsługę i wrzeszcząc domagała się łóżeczek. Tłumaczenia nie pomogły. Wyżywała się na nas i zachowywała agresywnie.
W ciągu godziny Lopez 21 razy wzywała obsługę domagając się łóżeczek. Nawet interwencja dyrektora hotelu jej nie uspokoiła.
Gotowała się z wściekłości, że łóżeczka nie stały w jej pokoju hotelowym – powiedział tabloidowi członek zarządu hotelu. Od początku w umowie było napisane, że łóżeczka ma zapewnić producent Idola, a nie hotel. Nigdy nie spotkałem się z takim egoizmem i brakiem klasy. Jennifer Lopez to złośliwa suka!