Największym marzeniem Colina Farrella jest posiadanie córki. Tak właśnie twierdzi jedna z jego byłych kochanek, dziennikarka i pisarka Emma Forrest. W swojej wydanej niedawno książce Your Voice In My Head (Twój głos w mojej głowie) nazywa Farrella "cygańskim mężem" i jednoznacznie twierdzi, że jego liczne romanse miały jeden cel - spłodzenie córki. Forrest wspomina, że Farrell, będący wówczas ojcem Jamesa, którego matką jest jedna z jego kochanek, niemal od początku ich znajomości namawiał ją na wspólne dziecko. Dokładniej - na córeczkę. Wiedział już nawet, jak da jej na imię.
Colin musiał być na zdjęciach w wiosce rybackiej w Irlandii - pisze Forrest, cytowana przez Super Express. Odwiedzaliśmy się co jakiś czas. W jednym ze sklepików znalazł puszysty różowy płaszczyk dla dziewczynki. Taki z uszami króliczka, kapturem i małymi marchewkami z materiału w każdej kieszonce. "To będzie płaszczyk dla naszej Pearl. Będzie wyglądała w nim słodko. Chcę go dla niej kupić teraz, bo boję się, że potem już go nie będzie".
Niepewna uczuć Farrella nie zdecydowała się zajść w ciążę. W odpowiedzi aktor zerwał z nią. Co było dalej - wiadomo. Na planie filmowym w tej samej irlandzkiej wiosce, w której znalazł króliczy płaszczyk, Colin nawiązał romans z Alicją Bachledą-Curuś, której nie musiał zbyt długo namawiać na dziecko.
Po sześciu miesiacach po zerwaniu zaprzyjaźniony fotograf przesłał mi jego zdjęcia - pisze jego była kochanka. _**Trzymał za rękę swoją dziewczynę będącą w ciąży.**_
Niestety, Alicja nie spełniła pokładanych w niej nadziei i zamiast Pearl urodziła Henry'ego Tadeusza. Rozczarowany aktor postanowił więc kontynuować poszukiwania matki swojej wymarzonej córeczki...