W numerze Vogue'a na okładce, którego znalazło się zdjęcie Rihanny, zamieszczono także długi wywiad z piosenkarką. Barbadoska po raz kolejny opowiedziała o zdarzeniu z 2009 roku, kiedy to tuż przed rozdaniem nagród Grammy została dotkliwie pobita przez Chrisa Browna.
To zdarzenie dało mi wiele siły. Chris Brown mnie wyzwolił – powiedziała Rihanna. W końcu byłam zdolna do forsowania swoich pomysłów i tworzenia bardziej osobistej muzyki. Zaczęłam opowiadać historie, które są moimi historiami. Mój wcześniejszy album był ostrożny, zaplanowany przez producentów i bardzo niewinny. W tamtym okresie mojego życia nagle się przebudziłam. Życie nie jest usłane różami. Moje życie jest takie samo jak wasze.
Zrozumiałam, że musze trzymać głowę wysoko i dumnie - dodaje. Zaczęłam być bardziej agresywna i używać niecenzuralnych słów, ale razem z tym przyszła wolność wyrazu. Przestałam czuć, że muszę przepraszać za bycie sobą.
Rihanna wyznaje też, że rozważa pojednanie z Chrisem. Oczywiście pod warunkiem, że pozostaną "dalekimi, dobrymi przyjaciółmi". Myślicie, że mówi prawdę, czy są to słowa napisane przez speców od wizerunku? Przypomnijcie sobie, jak wyglądała pobita Rihanna– czy można cos takiego wybaczyć?