Tomek Ciachorowski od występu w serialu Majka uznawany jest za jednego z najprzystojniejszych młodych polskich aktorów. Fanki jego urody musiały się nieco rozczarować, gdy w jednym z odcinków Między kuchnią a salonem wyznał, że... na ostatniej imprezie całował się ze swoim kolegą z serialu, Michałem Lewandowskim. Portale gejowskie szybko podłapały ten temat deklarując, że "Ciacho" jest "z branży".
Naprawdę? Nie wiedziałem, że odbiło się to aż takim echem - odpowiada zapytany o ten incydent w Takie jest życie. Przecież to był tylko zwykły żart! Na parapetówce u Michała trochę wypiliśmy i uściskaliśmy się po pijaku. Jak kumple. To był taki przyjacielski "misiaczek". Z pewnością nie był to żaden namiętny pocałunek.
Co mogę jeszcze powiedzieć o tym zdarzeniu? Nastąpiła bardzo typowa sytuacja, kiedy dwóch serdecznych przyjaciół zapewnia się o dozgonnej przyjaźni i pieczętuje to przyjacielskim gestem. Nie miało to absolutnie podtekstu erotycznego.
Ciachorowski przyznaje, że plotki o tym, że woli facetów pojawiły się na początku jego kariery i bardzo go dotykały. Po jakimś czasie przyzwyczaił się do nich:
Zetknąłem się z tym już na początku kariery. Wtedy rzeczywiście bolały mnie te uwagi i uszczypliwości. Teraz jednak już nie przywiązuję do nich wagi. Robię swoje, a to, jak nieprzychylni mi ludzie komentują moją osobę, jest mi całkowicie obojętne. Każdy ma prawo mieć swoją opinię o mnie. A ja nie mogę nikomu zabronić jej artykułować.
Wygląda na to, że tygodnik Takie jest życie stał się sztandarowym miejscem do zapewniania o swojej heteroseksualności. Ostatnio takie wyznania usłyszeliśmy z ust "następcy Tomka Kammela" (zobacz: "Następca Kammela" zapewnia, że... nie jest gejem!). Cóż, "takie jest życie"...