Nie znamy drugiego tak bardzo przerażającego przykładu na to, że z operacjami plastycznymi trzeba uważać. Jocelyn Wildenstein jest ofiarą obsesyjnej chęci zmiany swojego wyglądu. Kobieta dowiedziała się, że mąż ją zdradza. Wymyśliła więc, że aby go przy sobie zatrzymać, podda się zabiegom chirurgii plastycznej, które upodobnią ją do ulubionych zwierząt małżonka, dzikich kotów... Nie musimy chyba dodawać, że facet i tak ją zostawił, a Wildstein do tej pory ponosi konsekwencje swojej decyzji o pójściu pod nóż.
Zresztą, nie był to jej pierwszy kontakt z chirurgiem. Po raz pierwszy zgłosiła się do niego ponad 30 lat temu, kiedy chciała się "odmłodzić". Pomysł na upodobnienie się do dzikich kotów przyszedł z czasem (i zapewne wraz z głupotą). Zabiegi, którym poddała się Jocelyn kosztowały ponad 4 miliony dolarów. To jednak nie koniec: 64-letnia obecnie Wildstein znów chce coś sobie poprawić...
Jak donoszą amerykańskie media, kobieta już poddała się pierwszym z serii zabiegów, dzięki którym chce podobno "naprawić" to, co zepsuli kiedyś inni lekarze. Nie wiadomo na razie, jak dużo pieniędzy będzie musiała na to wydać i jak będzie wyglądał efekt końcowy tych starań. Zastanawiamy się więc, czy może być jeszcze gorzej...