Nikt nie znał lepiej Jamesa Deana niż Elizabeth Taylor. Gwiazda, która zmarła w środę, często sugerowała w wywiadach, że zna wiele tajemnic aktora, który zginął w bardzo młodym wieku. Po jej śmierci bliski przyjaciel Kevin Sessmus ogłosił, że wyda książkę ze wspomnieniami Taylor. Dziennikarz obiecał Elizabeth, że dzieło zawierające zapis ich prywatnych rozmów zostanie opublikowane po jej śmierci. W wywiadzie dla The Daily Best Sessmus ujawnił fragment wspomnień Taylor na temat Deana.
Kiedy Jimmy miał 11 lat zmarła jego matka. Ojciec nigdy się nim nie interesował. Chłopca wsadzono do tego samego pociągu, którym przewożono ciało jego ukochanej mamy – powiedziała nieżyjąca już Elizabeth w rozmowie z Kevinem. Przez jakiś czas przebywał pod opieką opiekuna socjalnego, który go molestował i wielokrotnie zgwałcił. Jimmy nigdy się nikomu oprócz mnie do tego nie przyznał. To go prześladowało przez całe życie. Nie potrafił już nikomu zaufać.
Dean nigdy się z nikim nie związał. Najdłuższy związek stworzył z włoską aktorką Pier Angeli, która dochowała mu wierności i nigdy nie opowiedziała o ich relacjach. Sessmus w swojej książce sugeruje, że James był biseksualny i miał kilka przelotnych romansów z mężczyznami.
Jak uważacie, czy takie rewelacje powinny być publikowane po tych wszystkich latach?